Realia stanu wojennego – wywiad z Gizelą i Tadeuszem Banach
To były imieniny mojej siostry, Łucji. Był niedzielny poranek i dzieci jak co tydzień chciały obejrzeć Teleranek. Włączyły telewizor, ale na ekranie tylko przelatywały pasy.
To były imieniny mojej siostry, Łucji. Był niedzielny poranek i dzieci jak co tydzień chciały obejrzeć Teleranek. Włączyły telewizor, ale na ekranie tylko przelatywały pasy.
Co nas tam przyciąga?
Z pewnością pasja do przedmiotu i charyzma prowadzącego. Głównym celem tych spotkań jest…