Bliski termin zakończenia roku szkolnego i wyjątkowo w tym roku ciepły czerwiec stwarzają mnóstwo okazji do spędzania czasu poza domem. Można by rzec, natura wzywa nas, by kolejnego lata na nowo odkrywać jej piękno, tajemniczość, potęgę i żywiołowość.

Kto zrozumie to lepiej niż zachwyceni majestatem przyrody i wrażliwością ludzkiej natury romantycy. Jak to ujął Baudelaire:

„Kto mówi romantyzm, mówi sztuka nowoczesna, czyli intymność, duchowość, kolor, dążenie do nieskończoności, wyrażone wszystkimi środkami, jakimi dysponuje sztuka”.

Jeśli zaś mowa o sztuce malowania zapierających dech w piersiach pejzaży, w pierwszej kolejności należy przywołać Caspara Davida Friedricha (1774-1840) – niemieckiego malarza, uznawanego za jednego z najwybitniejszych przedstawicieli epoki romantyzmu. Pochodzący z 1815r. „Wędrowiec nad morzem mgieł” jest bodaj najsłynniejszym jego obrazem. Unikatowa jest podporządkowana kształtom wierzchołków gór kompozycja obrazu, a także kolorystyka – czysta i lekka. Morze chmur, które podziwia odwrócony tyłem do odbiorcy człowiek, symbolizuje wzniosłość.  Dzięki takiemu ujęciu, tytułowy wędrowiec wydaje się być zespolony z naturą, niemal wtopiony w pejzaż. Nie oglądamy jego twarzy, możemy się jedynie domyślać, że pogrążony jest w medytacji.

 

Mapa myśli - Wędrowiec nad morzem mgieł

Patrząc na „Wędrowca” wróciłam pamięcią do lektury książki Jacka Hugo-Badera „Długi film o miłości. Powrót na Broad Peak” znajdując tam zadziwiającą zbieżność z romantykami, w widzeniu świata gór. Autor pisze tak:

„to najbardziej niezwykły widok, jaki może ujrzeć, a w zasadzie jakiego może doznać, doświadczyć człowiek. Nigdy nie przestanie mnie radować, bawić i zachwycać. Uszczęśliwiać nawet. Pochylasz głowę i patrzysz pod pachą albo nawet między buciorami, a tam kilometr powietrza pod Tobą”.

Jak bardzo żywiołowe doznania i zachwyt wyzwala majestatyczne piękno gór!

Czy dla tych właśnie uczuć człowiek wyrusza na spotkanie z oszałamiającą potęgą dzikiej natury, nieraz ryzykując życie? A może pragnie znaleźć i odkryć o wiele więcej? Przyjechać w góry by poczuć się maleńkim, wniknąć w samego siebie, lepiej poznać Boga, stać się lepszym człowiekiem? Na to pytanie każdy wędrowiec musi odpowiedzieć sam – każdy ma własną historię.

Napisany przez Anna Łojek

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *